piątek, 25 listopada 2011

Freude am Tanzen

Zakochuje się na nowo we Freude am Tanzen. Przetrzepywanie strony wytwórni to jak bieganie boso po zamkniętej ulicy, a odsłuch kolejnych podcastów albo dźwięków w innej formie - jak granie na niej w bejsbola - proste i zarazem fascynujące. Obrazek z amerykańskich filmów albo klipów z J.Lo, ale to wszystko dzieje się na niemieckiej ziemi. Coraz większy szacunek i zarazem pożądanie mieni mi się jak złotówki w oczach kiedy słyszę Hemmana, który pokazał mi tony dobrej muzyki! I nikt chyba nie przypuszcza, że dźwięki to również dobry patent na promocję miejsca - aż chce się jechać do Jeny, gdzież to FAT mają siedzibę. A jeśli Jena ma rytm Freude am Tanzen to nawet chce tam zamieszkać.
Krótko i zajebiście.
Przechodząc do kolejnego wątku ściśle związanego z moją fascynacją Hemmannem, na początek proponuję odsłuch kawałka Headmana w remixie londyńskiego duo The C90s, które jakiś rok temu wypuściło epkę "Shine a light". Chłopaki zadebiutowali w singlem 10:01 wydanym w wytwórni Headmana. Były i remixy Late Of The Pier, Cut Copy, właśnie Headmana czy Roisin Murphy. Z jednej strony - polskie Kamp!'y z drugiej amerykańskie Holy Ghost'y. I pięknie mi się to składa, ale zaczynam żałować, że nie są z Polski. 

Równoważąc poniekąd powyższy niedomiar patriotyzmu, polecam na koniec sobotnią imprezę w bytomskim klubie Museum Music Republic, na której rozgrzeją: Deaf P (PodajKabel),  FuRRy (BBA cru) i Muteki. Więcej info www.musicrepublic.pl
Katowice trząście portkami!

Ciao.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz